Odkąd wróciłam nikt nie ma powodów, by tu zaglądać, dlatego nie ciągnęło mnie zbytnio, żeby zamęczać Was moimi wypocinami. Sprawa ze zdjęciami wygląda tak, że ich po prostu nie mam. Nie zdążyłam zrzucić ich przed wyjazdem mojej rodzinki nad morze, więc sprawą zajęła się moja mama. Niestety bardzo niefortunnie, bo zdjęć nigdzie nie ma. Byłam wściekła, do tej pory jestem, bo pewnie już nigdy tam nie wrócę, a zdjęcia zawsze są dla mnie cenną pamiątką. Więc zostały mi jedynie resztki do pokazania z Murcji, bo niestety cała Cartagena przepadła.
|
Arab Wall |
|
Verònica Old Church |
|
Plaza de las Flores |
|
Plaza de Santa Catalina |
|
Ponownie Plaza de Santa Catalina |
|
Plaza Santa Isabel |
|
Plaza Mayor |
|
Plaza de San Agustín - Jesús Church |
|
Plaza de San Agustín - San Andrés Church |
|
Jardín La Seda |
|
Jardín La Seda
|
No i niestety to by było na tyle. Strasznie żałuję, że nie mogę Wam pokazać przepięknej Cartageny, bo zrobiła na mnie duże wrażenie. Wydałam 6 euro, żeby zrobić świetne zdjęcia w Teatro Romano de Cartagena. No i jak na jakość mego aparatu, dość wyszło, więc tym bardziej szkoda, że przepadło.
W ogóle przywiozłam całe mnóstwo przewodników po Murcji, map, biletów, zwykłych paragonów czy numerków z poczty. No, ale za każdym razem, gdy je widzę, zaglądając do portfela, to przypomina mi się ten piękny miesiąc spędzony w Murcji. Teraz wiem, że miałam dużo szczęścia. Mam nadzieję, że za rok też się uda.
Przy okazji następnych moich wypocin zabiorę Was do Montserrat.