Może jest za wcześnie, żeby wydawać jakąkolwiek opinię na temat tego, co tu się dzieję i wiadomo, nie powinno się zapeszać, chwalić dnia przed zachodem słońca, itp., itd., ale nie mogę nic poradzić na to, że jestem zachwycona.
Dziewczynki są przeurocze. A jakie z nich przylepy! Widać, że rodzice chcą spędzać z małymi jak najwięcej czasu. Są uśmiechnięci, zadowoleni, a dziś w kuchni przy śniadaniu dali nam pokaz tańca.
Rut i Sara na przywitanie podarowały mi bransoletkę, a od całej rodziny dostałam abono mensual, czyli właśnie zaoszczędziłam 50 euro na przejazdach w tym miesiącu.
Co więcej bardzo pilnują mojego czasu wolnego, żeby dziewczynki nie wchodziły mi do pokoju i nie przeszkadzały, chociaż na razie z braku pieniędzy i tak nie mam co robić. (cóż za ironia, że akurat w momencie, kiedy to pisałam do mojego pokoju wtargnęła Sara - wielbicielka grania w Angry Birds na moim telefonie :P)
Nawet ich koty uwielbiam!
Przed wyjazdem zawieruszył mi się kabelek do aparatu, więc dopóki czegoś nie wykombinuję, ze zdjęciami może być ciężko. Ewentualnie pojawi się kilka, które zrobiłam telefonem. Tak jak dziś.
ostatnie zdjęcie przed wylotem w bardziej słoneczne miejsce. |
nasz ogródek. trampolina, czyli raj dla dzieciaków. |
moje dwie ulubione modelki - Sara i Pirruca. |