Wszystko dzieje się tu bardzo szybko, a czas pędzi nieubłaganie. Jutro miną dokładnie 4 tygodnie od daty mojego przyjazdu. Nigdy i nigdzie chyba nie czułam się tak dobrze.
Hiszpania, to miejsce nie tylko, gdzie odpoczywam, bawię się, relaksuję, zwiedzam, poznaję nowych ludzi, ale gdzie czuję się po prostu szczęśliwa, gdzie cieszą mnie drobnostki, gdzie zapominam nawet o swoich kompleksach.
Ostatnio robię coraz mniej zdjęć w Madrycie, bo czuję się tu już jakoś tak... 'swojsko', a nie jak zagubiona turystyka. Już czuję, że będę tęskniła.
Mam jednak trochę jakichś sprzed dwóch tygodni. Dziś będzie mieszanka.
moja urocza wioseczka.
Pirruca, czyli jeden z naszych dwóch kotów.
jeden z najsłynniejszych budynków w Madrycie.
Przy Museo del Prado
Prado, które muszę jeszcze odwiedzić, bo 1,5h to zdecydowanie za mało.
Plaza de Cibeles
Parque del Retiro
tym razem z drugiej strony...
jest cudowny, ale moim ulubionym pozostaje jednak barceloński Parc Güell
Dziękuję. Każde wsparcie naprawdę się przydaje. Aby pojechać do domu, muszę mieć pieniądze, a żeby mieć pieniądze, muszę mieć pracę. Takie to skomplikowane. Miałam być w kwietniu, potem miałam nadzieję, że w wakacje uda mi się przyjechać. Modlę, żeby chociaż w tym roku na święta być w domu, a nie spędzać je tutaj...
Przyjemnie się czyta taką notkę jak Twoja, same zadowolenie z niej bije :) I Coldplay <3 Czy ten wyjazd będzie Ci się liczył do praktyk studenckich ? Pytam tak z ciekawości :)
Fajnie że jestem jedyną operką, która dostała do opieki kota w pakiecie z dziećmi. :)
OdpowiedzUsuńWe live in a beautiful world ? Yes we do! :))
I jak Ci się podoba Madryt? :)
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę Ci tej Hiszpanii, tego Madrytu, pięknej pogody (chociaż tutaj na brak słońca nie narzekam). Jak rodzina? Na jak długo wyjechałaś?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Każde wsparcie naprawdę się przydaje.
OdpowiedzUsuńAby pojechać do domu, muszę mieć pieniądze, a żeby mieć pieniądze, muszę mieć pracę. Takie to skomplikowane. Miałam być w kwietniu, potem miałam nadzieję, że w wakacje uda mi się przyjechać. Modlę, żeby chociaż w tym roku na święta być w domu, a nie spędzać je tutaj...
Przyjemnie się czyta taką notkę jak Twoja, same zadowolenie z niej bije :) I Coldplay <3
OdpowiedzUsuńCzy ten wyjazd będzie Ci się liczył do praktyk studenckich ? Pytam tak z ciekawości :)
Pirruca jest cudowny:)!
OdpowiedzUsuńA co do piosenki to powinno być chyba Lovers in Spain :D