Tak jest!
Odkąd wróciłam we wrześniu z wyprawy stopem do Barcelony, myślałam tylko o kolejnym wyjeździe.
Ale brak czasu, brak pieniędzy.
Wreszcie jednak się doczekałam. W środę wyruszam z Poznania do Amsterdamu. Ja, moja przyjaciółka i jakieś 598 innych osób.
I właśnie tego mi brakowało. Jakiejś przygody, czasu tylko dla siebie, bez zmartwień. Tylko my i kilometry autostrady. My i Amsterdam.
Tym bardziej, że ostatnio cały czas zajmowały mi uczelnia, korepetycje i projekt Tandem. (jeśli ktoś jest z Katowic, to zapraszam! :))
Już możecie obawiać się zdjęć, którymi "zaleję" Was po powrocie. Ale nie od razu, bo jeszcze czeka mnie wycieczka do Zakopanego. 120 Erasmusów, a do ogarnięcia ich tylko kilka osób.
A do Amsterdamu jadę, żeby odhaczyć dwa punkty z mojej The Bucket List.
Obym tylko zdołała tam dojechać!
Zostawiam Was jeszcze z piosenką, której teledysk nieustannie wzbudza we mnie chęć do rzucenia wszystkiego i ruszenia przed siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz