Witam Was wszystkich!
Właśnie siedzę sobie na ławeczce, gdzieś w centrum Murcji, z notebookiem na kolanach, pisząc do Was tę notkę, więc będzie dość krótko i treściwie.
Najwięcej radochy sprawiła mi podróż samolotem, od teraz to mój ulubiony środek transportu.
Wysiadam, odbieram bagaż i chwilę później jestem w miejscu, gdzie wszyscy oczekują na swoich znajomych.
Rozglądam się, wytężam wzrok i nic. Stoję tam dobre 10 minut i zaczynam panikować. W międzyczasie oczywiście wysłałam sms-a do hostki, gdzie na mnie czekają. Na szczęście Maria dzwoni. Okazuje się, że zaraz będą i mam kierować się w stronę parkingu. Wychodząc z windy, dostrzegam hostkę, ona mnie również, powitanie, wszystko okej. Przy aucie Salvador - host dad, a w aucie Carmen. Kawałek drogi pełnej milczenia, przerywanego od czasu do czasu krótkimi pytaniami i odpowiedziami. No i jesteśmy - Santiago de la Ribera. Dom z widokiem na Mar Menor, jest ślicznie. Oczywiście na początku nie wiem, gdzie się podziać. Gram z Carmen w Monopoly, Uno, pomagam przy obiedzie, kolacji. Mała jest jakaś niewyraźna. Mówi, że nie chce się bawić, jest zmęczona. Hostka twierdzi, że Carmen od kilku dni choruje i to o to chodzi. Czuję się jakaś niepotrzebna, nie wiem, co robić. Ogromnie tęsknię. To normalne? Z czasem przychodzą pozostałe dzieci - Maria i Salva. Wszyscy bardzo przyjaźni, ale dalej czuję się nieswojo. Wczoraj pojechali na kilka godzin do domu na wsi, to miałam trochę czasu dla siebie. Poszłam na spacer, poznać okolicę. I już, pierwszy kontakt z miejscowym, strasznie natrętny. Mam nadzieję, że był wyjątkiem. ;)
Wczoraj wieczorem przyjechaliśmy do Murcji. Mieszkanie duże, bardzo ładne, blisko centrum, które właśnie zwiedzam. Mam nadzieję, że wszystkie problemy są przejściowe i wkrótce wszystko będzie okej, bo ja tak łatwo się nie poddam.
Przepraszam, że tak chaotycznie, ale samej trudno mi się jeszcze w tym wszystkim ogarnąć.
Pozdrawiam ze słonecznej Murcji! ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
amsterdam
(3)
andalucia
(1)
au pair
(12)
autostop
(10)
baden-baden
(1)
barcelona
(6)
barceloneta
(2)
Barri Gòtic
(1)
book
(2)
budapeszt
(2)
calle de preciados
(1)
cartagena
(1)
castelldefels
(1)
Catedral de Santa Eulalia de Barcelona
(1)
cieszyn
(1)
cinco canciones
(6)
cobeña
(3)
colmar
(1)
dordrecht
(1)
dortmund
(1)
drezno
(1)
espana
(13)
euro
(1)
filmy
(3)
gera
(2)
girona
(1)
gran via
(3)
hannover
(1)
heilbronn
(1)
hiszpania
(14)
holandia
(1)
karlsruhe
(1)
katalonia
(5)
kolonia
(1)
książki
(2)
las ramblas
(2)
legnica
(1)
leszno
(1)
liebster blog award
(1)
luksemburg
(1)
lyon
(2)
madrid
(8)
madryt
(7)
malaga
(1)
montpellier
(3)
montserrat
(1)
murcia
(2)
murcja
(2)
muzyka
(6)
norymberga
(1)
orange
(1)
palacio real
(2)
parc de la ciutadella
(1)
parc guell
(1)
perpignan
(1)
placa de catalunya
(2)
plaza de cibeles
(1)
plaza de la opera
(1)
plaza del callao
(1)
plaza mayor
(2)
podróżników historie zasłyszane
(1)
port vell
(2)
poznań
(2)
prado
(1)
prochowice
(1)
ranking
(10)
retiro
(1)
seriale
(1)
sesja
(1)
sol
(1)
sosnowiec
(1)
strasburg
(2)
studia
(3)
summer race
(5)
świecko
(1)
święta
(2)
tag
(1)
tilburg
(1)
toledo
(1)
valence
(1)
wrocław
(1)
wyścig autostopem poznań-amsterdam
(1)
wyścig autostopem poznań-budapeszt
(2)
Dziwne byłoby gdybyś od początku czuła się jak u siebie :) wiadomo, że musisz się z wszystkim oswoić, ciesz się, że największy stres masz już raczej za sobą!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
jeee! nawet nie wiedzialam ze juz jestes po wylocie! tak jak pisze allie, najwiekszy stres masz za soba a teraz to normalne ze czujesz sie nie swojo - nie znasz nikogo, pierwszy dzien i w ogole nowe panstwo! pisz czesto! zycze powodzenia :*
OdpowiedzUsuńOjej,już w Hiszpanii! To wspaniale a tęsknota na pewno Ci minie raz dwa :) Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńJa czekałam na swoich chyba z pół godziny, to był stres :-D Ciesz się z Hiszpanii, tutaj pierwszy słoneczny dzień od tygodnia ;D To normalne na początku, z czasem będzie duuuużo lepiej. Trzymaj się, damy radę! :-)
OdpowiedzUsuńDziennikarstwo, ale naczytałam się o tym, że na UŚ jest raczej kiepsko na tym kierunki więc teraz myślę o czymś z filologii. z resztą powróciły mi myśli o USA, więc zobaczymy jak będzie ze studiami:D
OdpowiedzUsuńwiem właśnie, że na ekonomicznym ten kierunek ma o wiele lepsze perspektywy! oglądałam ich ofertę i prezentuje się całkiem, całkiem ;-)
OdpowiedzUsuń