Wczorajszy dzień był najlepszy, odkąd tu przyjechałam.
Wolne, więc au pair wybrała się na wycieczkę. Celem była Cartagena, ale o niej w następnym poście, kiedy będę się mogła podzielić zdjęciami stamtąd.
Dodatkowo wieczorny mecz, na który wybrałam się pod centrum rozrywki, by go obejrzeć na dużym ekranie. Bardziej mnie chyba interesowało to, co działo się wokół, niż biegający po boisku piłkarze. Ludzi mnóstwo, miejsc brakło, siedzieli na ziemi. Ekscytowali się każdym podaniem. Po pierwszej bramce wybuch radości, okrzyki, brawa. I mnie udzieliło się to szaleństwo i wrzeszczałam razem z nimi. Rzut karny oglądaliśmy już na stojąco. Jest, GOOOOOOOOOOL! Istna euforia, wyskoki w górę, ludzie rzucający się sobie wzajemnie na szyję, faceci ściągający koszulki w geście zwycięstwa. Nie powiem, akurat ta część była bardzo miła.
Przydał mi się taki dzień odstresowania, żeby nie myśleć o maturze, o Carmen, która zachowuje się ostatnio nieznośnie.
Jak obiecałam - zdjęcia.
Santiago de la Ribera
Katedra
Mercado de Verónicas
Paseo del Malecón
Jedno z wejść do Parque de Murcia od strony Malecón
Świetne widoki tam masz, serio przepięknie! ;O A byłam wczoraj na mieście (w Niemczech) i również były puszczane mecze we wszystkich barach, również widziałam radość Hiszpanów po strzelonym golu :D
Ja gdy miałam wolne od host dzieciaków pojechałam do Polski, wybrałam się na Wrocławską Strefę Kibica a tam - przy każdej żółtej kartce dla rywali radość jak przy golu. To się nazywa kibicowanie ;) Miłego hiszpanowania ;D
dziekuje bardzo :*:* a u Ciebie bez zmian? tzn wracasz do Polski jednak? powodem jest tylko to ze zmienili nagle zasady czy tez tesknota np i ogolnie ze jednak "to nie to"? tak pytam zeby wiedziec na co sie pychicznie przygotowac;p
Świetne widoki tam masz, serio przepięknie! ;O A byłam wczoraj na mieście (w Niemczech) i również były puszczane mecze we wszystkich barach, również widziałam radość Hiszpanów po strzelonym golu :D
OdpowiedzUsuńprzepięknie tam jest!:D
OdpowiedzUsuńtylko nie ogarniam jak jesteś w stanie zidentyfikować nazwy tych wszystkich miejsc i budynków:D
Zapraszam na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńwww.realpassionate.blogspot.com
Ja gdy miałam wolne od host dzieciaków pojechałam do Polski, wybrałam się na Wrocławską Strefę Kibica a tam - przy każdej żółtej kartce dla rywali radość jak przy golu. To się nazywa kibicowanie ;)
OdpowiedzUsuńMiłego hiszpanowania ;D
Właściwie to prawdopodobnie będę w Austrii;P z hostką będę rozmawiać po angielsku, a z małą po polsku:)
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo :*:* a u Ciebie bez zmian? tzn wracasz do Polski jednak? powodem jest tylko to ze zmienili nagle zasady czy tez tesknota np i ogolnie ze jednak "to nie to"? tak pytam zeby wiedziec na co sie pychicznie przygotowac;p
OdpowiedzUsuńCudownie, cudownie! Ja ledwo znajduje na cokolwiek czas hahah! Tyle atrakcji, no ale kurcze jestem zadowolona mimo wszystko.. @ O
OdpowiedzUsuńtaak, to ogłoszenie było na forum :D nie wiem na ile, ale rok to dla mnie za długo, mam nadzieję, że zostanę z nimi ponad 5 miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Chwal się swymi wynikami! Śliiiiczna Hiszpania, tęsknię za ciepełkiem... :-D
OdpowiedzUsuńfajny blog ;) też byłam w Murcji, ale tylko na święta u koleżanki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://corazonlatinoo.blogspot.com/